wtorek, 8 stycznia 2013

Chapter 7 – Jak obchodzić się z kobietami – poradnik Severusa Snape’a - End of the War


Uhm, chyba się doczekaliście jeśli na to czekaliście własnie. Bardzo nieudana scena w namiocie ale wybaczcie, ze względu na mój brak doświadczeń skleciłam tylko tyle ile mi wpadło do głowy. I krótki trochę dlatego dzisiaj dodaje jako 2. Oprócz tego bardzo lubię ten rozdział. Miłego czytania!


Chapter 7 – Jak obchodzić się z kobietami – poradnik Severusa Snape’a

Usłyszała pukanie do drzwi. Podniosła się z łóżka i założyła na siebie niebieski, frotowy, mugloski szlafrok. Otworzyła mahoniowe drzwi i zobaczyła małą gryfonkę, odzianą w szalik Gryffindoru i piżamę. Spoglądała na Hermionę wielkimi oczami z których płynęły łzy.
- Co się stało Sally? Wejdz proszę – powiedziała do dziewczynki, otoczyła ją ramieniem i wprowadziła do komnaty. Usadziła ją na wygodnym, obitym w skórę krześle.
- To wszystko przez Crisa, on… on mnie obraził – wytłumaczyła szlochając.
Sally była nie wysoką, jasnowłośą dziewczynką o lazurowo niebieskich oczach. Była w pierwszej klasie, tak jak Cris o którym mówiła. Tylko że ten chłopiec był czarnowłosym, wysokim ślizgonem.
- Co powiedział? – domagała się dalszej opowieści, Granger.
- Nazwał mnie szlamą – burknęła młoda gryfonka.
Przed oczy Hermiony wróciła scena z jej drugiej klasy, gdy siedziała z Ronem na błoniach. Gryfoni szli właśnie ćwiczyć na boisku nową taktykę, gdy wpadli na ślizgonów którzy chcieli przetestować Malfoya. To właśnie wtedy nazwał ją szlamą. Dobrze rozumiała dziewczynę, ale nie za bardzo wiedziała jak jej pomóc.
- Porozmawiam z opiekunem Slytherinu aby wyznaczył odpowiednią karę Cisowi – powiedziała dość chłodno – ale nie przejmuj się – dodała nieco cieplejszym głosem.
Przy śniadaniu Hermiona spokojnie spoglądała na swoich podopiecznych. Całkowicie wypadło jej z głowy że miała porozmawiać z Snape’em na temat Crisa i jego kary.
- Severusie – powiedziała spokojnym tonem. Nie spojrzał nawet na nią. Szukała z nim kontaktu wzrokowego. Zignorował ją – Severusie musimy porozmawiać na temat twojego podopiecznego, Crisa Thomasa – powtórzyła jego imię. Znowu. Oderwał wzrok od talerza i spojrzał na nią.
- Słucham więc?- odparł lekko zachrypniętym głosem.
- Na osobności – powiedziała wymownie. Uniósł lekko brew ku górze, jakby pytająco.
- Nie widzę takiej potrzeby. Możesz powiedzieć teraz Granger – warknął odwracając wzrok.
- Myślę że już czas aby nauczyć swoich ślizgonów jak traktuje się kobiety, gdy chcą im zaimponować. Wyzywanie ich od szlam tylko je zniechęci. Chociaż może faktycznie już im przekazałeś swoją wiedzę, bo zachowują się dokładnie jak ty – skończyła uśmiechając szyderczo.
- Twierdzisz Granger, że nie wiem jak obchodzić się z kobietami? – uniósł ponownie brew do góry i jego twarz właśnie zmieniła kolor na buraczkowy.
- Tak. Tak właśnie uważam – syknęła patrząc na niego z triumfem.
- Mylisz się – mruknął, przenosząc wzrok na stół ślizgonów.
- Może zademonstrujesz? – powiedziała uśmiechając się nieco szerzej.
- Chciałabyć. Jednak nie dostąpisz tego zaszczytu – prychnął. Wstał od stołu i triumfując wyszedł, siejąc strach wśród uczniów. Oh jasne, to ty o tym marzysz – pomyślała Hermiona i również wstała od stołu. Wychodząc przystanęła przy stole gryfonów.
- Sally, myślę że sprawa załatwiona – powiedziała ciepłym głosem.
- Dziękuję – odparła dziewczynka i uśmiechnęła się wesoło. Wróciła do rozmów z koleżankami z domu.
Za drzwiami wielkiej Sali stał zdenerwowany Severus. Złapał ją za ramię i od razu aportowali się w inne miejsce. Hermiona rozejrzała się dookoła. Wszędzie był las, a oni stali na wielkiej polanie. Słońce świeciło mocno. Z pewnością nie była to Anglia. O tej porze roku było tak zimno, że nikt nie myślał nawet o słońcu.
- Gdzie jesteśmy? – zapytała przenosząc wzrok na niego. Nie odpowiedział. Podszedł bliżej i spojrzał jej głęboko w oczy. Chwycił ją za nadgarstek, nieco lżej niż poprzednio. Pociągnął za sobą do lasu który ich otaczał.
Doszli do niewielkiego namiotu, a gdy weszli do środka dziewczyna ujrzała dwa pokoje, w jednym ogromne łoże, wyścielone poduszkami i kaszmirową pościelą. W drugim stolik nakryty, ze świecami i winem.
- Ale lekcje… - wyjąkała, szukając odpowiedzi w jego oczach.
- Mamy dziś wolne – mruknął do jej ucha, całując powoli jej szyję – nie myśl o tym – dodał szeptem i pociągnął ją na łóżko. Całował zachłannie jej usta, jakby miały zaraz zniknął. Jakby ona miała zaraz uciec i zostawić go.
- Nie jestem dla ciebie – syknął w końcu patrząc jej w oczy.
- Dlaczego nie? Bo co?- oburzyła się bo zupełnie nie rozumiała o co mu chodzi.
- Bo jestem stary, zgryźliwy, obleśny a ty jesteś młoda, piękna, mądra i masz całe życie przed sobą a nie poświęcisz się dla mnie, gdzie mi nie zostało wiele czasu – mruknął ale ona wdrapała mu się na kolana i zmusiła by na nią patrzył.
- Jeśli będę chciała marnować to to zrobię, więc przestań pieprzyć. A właściwie to zacznij – zachichotała na samą myśl o tym co przed chwilą powiedziała. Kompletnie nie w jej stylu, z nutką perwersji.
Zamruczał do jej ucha, położył znów na łóżku i powoli zdjął jej szatę. Całował jej szyję, schodząc coraz niżej, między piersi. Uwolnił je z aksamitnego stanika i powoli całował, zataczając koła wokół sutka. Jej skóra była delikatna, a pod jego dotykiem przechodzi ją gęsia skórka.
Hermiona zaczęła rozpinać jego szatę. Nie śpieszyła się. Chciała aby się sobą nacieszyli. Uwolniła jego chude, blade ciało z surduta, który odrzuciła za siebie. Rozpięła pasek od spodni, powoli wsunęła rękę w gacie. Ścisnęła jego rozgrzanego członka, ale po chwili wyjęła rękę i zajęła się całowaniem jego zagłębienia za uchem. Znów zamruczał. Wziął kosmyk jej włosów i założył za ucho. Spojrzał na jej promieniującą jasną twarz. Ucałował czoło, po czym ponownie wpił się jej wargi, całując zachłannie. Rozpiął jej spodnie, wyrzucił je za siebie i powoli zaczął zsuwać majtki. Koronkowe, czerwone majtki, które Severus przyniósł tego dnia do jej klasy.
Hermiona ponownie przejęła inicjatywę i zaczęła zdejmować jego spodnie, a później pozbyła się bielizny. Uśmiechnęła się na widok jego erekcji, po czym zaczęła odwzajemniać jego pocałunki. Uchyliła wargi, a on wślizgnął się językiem i pieścił jej podniebienie. Położył dłonie na jej udach, przejeżdżając po nich w górę i w dół, kilka razy.
- Severusie… - wymruczała Hermiona, na znak że nie chce dłużej czekać. Zachłannie całował jej usta, rękami pieścił piersi i zdecydowanie w nią wszedł. Ich ciała splotły się w gorącym tańcu. Ona jęczała z rozkoszy, a on coraz szybciej się poruszał. Wbiła paznokcie w jego plecy, jęczała coraz głośniej zbliżając się do spełnienia.
- Hermiono – wysapał Snape. Doszli jednocześnie i opadli na łóżko. Mistrz Eliksirów objął ją ramieniem, otulił i nadal całował jej usta. Gdy usłyszała swoje imię była przekonana że to co zrobili to był akt miłości. Nie tylko zaspokojenie potrzeb. Czuła żar – dziękuję że uratowałaś mi życie – dodał po chwili ze spokojem wpatrując się w jej oczy.
- Nie mogłam cię stracić – odpowiedziała uśmiechając się szeroko.
- Nie jestem dość dobry dla ciebie. Nie pozwolę żebyś zmarnowała sobie życie. To..- miał na myśli seks, który przed chwilą uprawiali – był tylko mój dowód na to że zawsze będę. Że pragnę, że chcę jak najlepiej. Ale nie pozwolę ci być ze sobą, bo to będzie twój błąd. Będziesz tego żałować – błądził dłonią po jej plecach, powoli gładził jej skórę.
- Nie potrzebuję twojego pozwolenia Severusie. Przecież sam tego chcesz – wyjąkała spoglądając w jego czarne tęczówki.
- Nie chcę – skłamał, odwracając wzrok.
- Nie okłamuj mnie. Czułam to dzisiaj, przed chwilą, tutaj –pokazała na lewą pierś.
- Chce ale nie mogę. Nie mogę uwiązać cię z takim nietoperzem jak ja – odpowiedział, przyciągając ją bliżej siebie – chcę cię blisko, zawsze – szeptał – czasami chcę cię nagle – szeptał nadal, błądząc dłonią po jej brzuchu – chce ale nie mogę. Zrozum to. – był trochę poirytowany. Chciał się nią zawsze opiekować, mieć przy sobie, kochać się z nią przy pełni księżyca (czego Lupin nie mógł ) ale nie mógł chcieć zniszczyć jej życia. Chciał tylko jej szczęścia. Serce mówiło jedno, rozum drugie.

3 komentarze:

  1. Awwwwww .<3
    Piękny rozdział . Czekam . :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbyś bardziej rozbudowała część opisową, to wyszłoby lepiej! :D Ale co Ty tutaj propagujesz... Seks na udowodnienie miłości? Wstyd! :C
    A.
    PS Jest super! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS2 Niech on udaje, że to tylko jego potrzeba zaspokojenia... No weeź :C
      A.

      Usuń